reklama

Wybran w koniczynie Rozważania w Wielkanocy czas

Wtorek, 4 Kwiecień 2023

Kochana

Mieszkam w Domu Architekta

Rynek tuż za oknem

[…] 

Słyszę w farze nasze modlitwy o sławę

W ruinach zamku

Zaczynam pachnieć tobą 

[…]

Jest rok 1957. Zbliża się Wielkanoc. O poranku budzi się pod niebem Kazimierza Marek Hłasko, osławiony już autor opowiadania „Ósmy dzień tygodnia” i kilku innych. Ów kaskader literatury tęskni do swojej miłości. Siada przy odrapanym biurku i pisze list do 21-letniej wtedy Agnieszki Osieckiej. Poeta-literat gościł w tym miasteczku przez niespełna sześć tygodni. Pospacerował nieraz wśród zawierszowanych ruin zamku i wzdłuż przybrzeża Wisły. Na pewno odwiedził farę i spichlerze. Ale najbardziej w przełęcz serca i duszy wbił się ten szczegół krajobrazu: trzy krzyże na wzgórzu zamkowym. 

Wielka Noc. Ile wiemy o niej tak naprawdę?

W okresie Wielkiego Postu chrześcijanie przygotowują się co roku na gorycz śmierci i cud Zmartwychwstania Syna Bożego. Dzięki temu faktowi sprzed prawie już dwóch tysięcy lat Wielkanoc uważana jest za najważniejsze święto religii wywodzącej się z dziedzictwa Nowego Przymierza. 

„Doba obecna gnębi i niewoli mamiąc niewyobrażalną ilością informacji i pokus. Trudno w tym wszystkim o wyciszenie i chwilę nabożnej kontemplacji, ale na pewno warto. Nasi przodkowie pościli i umartwiali się o wiele dotkliwiej niż my. Wystarczy wspomnieć, że w średniowieczu w ciągu roku było blisko 190 dni, w których obowiązywał post. Nie mamy więc zbytnich powodów do narzekań” – napisał kiedyś w felietonie dla miesięcznika „Wyspa” nieżyjący już mój kolega – poeta Mariusz Kargul. 

Świąteczna geneza

„A było to pierwszego dnia po szabacie bardzo wczesnym rankiem, kiedy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu” (J 20, 1)

Od tylu wieków powtarzana jest ta wielka nowina: Chrystusa już w nim nie było. Zmartwychwstał! 

Po ponurym poście i żałobnym Wielkim Tygodniu – do którego jeszcze powrócę w finale felietonu – nadchodzą wesołe i radosne święta wielkanocne. Papież Grzegorz Wielki określił je w VI w. mianem Solemnitas Solemnitatum – „Uroczystością Uroczystości”.

Wielu literatów, poetów i dramaturgów zwróciło uwagę na to, że święta Wielkiej Nocy były zawsze dla Polaków najcudowniejszym symbolem zwycięstwa dobra nad złem, prawdy nad kłamstwem, ducha nad materią. Dlatego Wielkanoc w Polsce zawsze obchodzono niezwykle uroczyście, świątecznie i hucznie. 

Jak powszechnie wiadomo Wielkanoc jest świętem ruchomym. Wiemy, że Chrystus powstał z kamiennego i zapieczętowanego grobu w nocy z soboty na niedzielę. Nie udało się jednak ustalić stałej daty tego wydarzenia. 

W średniowieczu było to powodem wielu nieporozumień i kłótni nawet w łonie doktorów Kościoła. Sprawą zajął się bliżej Sobór Nicejski w 325 r., który ustalił, że odtąd chrześcijańską Paschę będzie się obchodzić w niedzielę przypadającą po pierwszej pełni księżyca, tuż po zrównaniu wiosennym. 

Sobór zapomniał jednak podać obowiązującą datę zrównania wiosennego, co pociągnęło za sobą dalsze niejasności, trwające aż po przełom wieków VII i VIII. Jedni chcieli bowiem jej ustalenia na 18, drudzy na 21, a jeszcze inni na dzień 25 marca. W końcu za wskazaniem św. Bedy Czcigodnego i Karola Wielkiego przyjęto ostateczną wersję – 21 marca. 

Wielkanoc obchodzona jest więc od początku VIII w. do dzisiaj w niedzielę po pierwszej wiosennej pełni księżyca. Dodajmy, że najwcześniejszy możliwy termin Wielkanocy przypada na 22 marca (zdarzyło się to ostatnio w 1818 r., a ponownie zdarzy się w 2285 r.), zaś najpóźniejszy możliwy termin to 25 kwietnia (ostatnio w okupacyjnym roku 1943, ponownie w niedalekim już 2038 r.). Sama godzina Zmartwychwstania Jezusa pozostaje Bożą tajemnicą. Na pamiątkę i ku czci tej osłoniętej mrokami nocy chwili w całej Polsce obchodzi się rezurekcję. 

Ale pochylmy się jeszcze na tym miłosnym wierszu – liście. Autor „Pięknych dwudziestoletnich” napisał:

[…] Wiem, że już nigdy nie ujrzę tutaj ciebie

Wśród białych drzew

Boję się, że te trzy krzyże

To dla nas

I naszej miłości. […] 

Miłość jako cierpienie. Znany temat chociażby ze średniowiecznych zapisków anonimowych poetów, sonetów Dantego czy „Cierpień młodego Wertera” Goethego. Swoją drogą, kto dziś czyta Goethego?

Ale te trzy krzyże górujące nad obrysem Kazimierza przywołują tęskniącemu Markowi Hłasce toposy cierpienia i rozstania, znacznie głębsze niż miłosna tęsknota. To miejsce nazywamy „kazimierzowską Golgotą”. To nawiązanie do Wielkiego Tygodnia, to bezpośrednie odniesienie do ewangelicznego wzgórza, które znajduje się dwie godziny spacerem od centrum starożytnej Jerozolimy. Na tym wzgórzu, Golgocie, jak piszą ewangeliści, został ukrzyżowany Jezus Chrystus w asyście dwóch łotrów: złego i dobrego. W czasie Wielkiego Postu zastanawiam się, którym łotrem jestem ja. Trzy krzyże, te na Golgocie, owo wzgórze, krajobraz miasta majaczący w oddali, przejmująca pustka wokół i kołowrót myśli o tym, co ważne w życiu, o tym, co po śmierci, i o tym, co pozostanie po nas. Patrząc na świat, wydaje mi się, że dla większości ludzkości z łatwością dającej sobie wydzierać resztki wolności będzie to bez znaczenia…

W czasie Wielkiego Postu w XXI w. zatracamy, gubimy do cna resztki naszej religijności i pragnienia bycia istotą mającą duszę. 

Każde wzniesienie czy góra z krzyżami kojarzy się (tym jeszcze wierzącym i śledzącym słowa ryte w kamieniu wiecznym Biblii) z bólem, rozstaniem. Mistyczną separacją, ale także ze zwycięstwem. Symboliczne przeniesienie miejsca z Ziemi Świętej – Golgoty nabiera specjalnej symboliki w czasie świąt Wielkiej Nocy, bowiem przeznaczone jest myślom o kulcie Męki Pańskiej. By przeżyć na nowo, jak dawniej pod polskim niebem podczas Triduum Paschalnego Misterium Męki Pańskiej. 

Na górach i wzgórzach z drogami krzyżowymi i krzyżami w symboliczny sposób dokonuje się żywot nie tylko Jezusa Chrystusa, ale i nasze żywoty. W czasie Wielkiego Tygodnia w cieniu wielkich wydarzeń Męki Pańskiej powinny dokonać się żywoty naszego cienia, tego co złe w nas i występne – zazdroszczące bliźniemu i to nie tylko żony, wypisujące pod pseudonimem na forum zniesławienia i potwarze o bliskich, narzekające i widzące zło i niesprawiedliwość wszędzie indziej, ale tylko nie w sobie, leniwe, gnuśne, podłe… I tego Wam, Czytelniczki i Czytelnicy, życzę! Odrodzenia w pięknie prawdy i szacunku dla drugiego, także innego człowieka! Alleluja! 

Tomasz Wybranowski

Tomasz Wybranowski jest poetą, literatem i dziennikarzem, obecnie dyrektorem muzycznym sieci Radia WNET (Białystok, Lublin, Łódź, Bydgoszcz, Wrocław, Kraków, Szczecin i Warszawa), szefem Studia 37 Dublin, a także prowadzącym i wydawcą programu „Polska Tygodniówka” w dublińskim radiu NEAR 90.3 FM (zawsze w środy o 19.00). Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, dziennikarz miesięcznika „Kurier Wnet”, felietonista magazynu „MiR”. W Republice Irlandii od 18 lat. 

Fot. Tomasz Szustek

Najnowszy numer
Kwiecień 2024 (171)
reklama
Pogoda
booked.net
Waluty