Oświadczyny po irlandzku
Dzisiaj mamy bardzo szczególny dzień, bo 29 luty. Dzień taki pojawia się w naszym kalendarzu tylko raz na cztery lata, ale nie wiem czy wiecie, że zgodnie ze starą irlandzka tradycją w dniu dzisiejszym wszystkie panny i panienki, które mają dość czekania aż wybranek ich serca się wreszcie zdecyduje, mogą tego jednego dnia wziąć sprawy w swoje ręce i …oświadczyć się (!).
Tradycja ta ponoć sięga czasów świętego Patryka, czyli tak mniej więcej 5 wieku naszej ery. Legenda głosi, że święta Brigida z Kildare poskarżyła się św. Patrykowi, że panowie w Irlandii ociągają się z oświadczynami, co doprowadza wszystkie ”Katie-Waity” do szaleństwa.
Patryk, jak na męża uczonego przystało, znalazł genialne rozwiązanie problemu- zaproponował, że data 29 lutego będzie dniem, kiedy to kobiety mogą się oświadczyć panom.
Jeśli natomiast mężczyzna odrzuci oświadczyny, to musi „zapłacić” karę. Zapłatą może być pocałunek, para rękawiczek lub elegancka kiecka. I to też ma związek z Patrykiem i Brigidą. Kiedy Patryk powiedział jej, że kobiety mogą tego dnia same wybrać sobie męża, św. Brigida natychmiast padła na kolana i się oświadczyła świętemu. Patryk jednak odrzucił jej oświadczyny (pewnie był zbyt zajęty tępieniem węży). Chcąc jej jekoś wynagrodzić swoją odmowną odpowiedź, dał Brigidzie buziaka oraz podarował jej rękawiczki i piękną szatę.
A tak na marginesie- święta Brigida miała tylko 9 lat, kiedy święty Patryk umarł...
Ponoć niektórzy panowie kupują parenaście par rękawiczek, by w ten sposób ukryć fakt, że narzeczona ciągle nie ma pierścionka.
Przemysław Zbieroń
YouTube : https://m.youtube.com/watch?v=NzPahayWhMA
Shamek w Dublinie - Radio PL Magazyn MIR