Styczeń na Szmaragdowej Wyspie – czas przejścia. Między tradycją, duchowością a drzazgą ponowoczesności
Irlandia, kraj o niezwykle bogatej historii i tradycji, to miejsce, gdzie przeszłość i teraźniejszość współistnieją w wyjątkowy sposób. W styczniu, pomimo że miesiąc ten nie obfituje w liczne święta, a zima zdaje się składać z ciągnących się nieskończenie chłodnych dni z małą ilością świetlistości jakichkolwiek, Irlandczycy obchodzą ważne wydarzenia zarówno związane z religią chrześcijańską, jak i celtycką tradycją. Nadto w sposób prosty, ale i na swój sposób magiczny łączą je ze sobą w sposób symboliczny i wyjątkowy, ale jednorodny!
Choć kalendarz nie wskazuje na dużą liczbę dni wolnych, to te, które się w nim znajdują, pełne są duchowego ładunku i tradycji, które przenikają irlandzką kulturę.
Chrześcijańskie przemiany i chłód refleksji
W styczniu w Irlandii obchodzimy dwa wyjątkowe dni związane z tradycją chrześcijańską. To Objawienie Pańskie, tutaj nazywane Epiphany oraz Dzień Świętej Brygidy (Brigid’s Day), o którym pisałem prawie rok temu na łamach niniejszego magazynu.
Choć w kontekście chrześcijańskim te święta mogą wydawać się odrębne, to jednak ich znaczenie w kulturze irlandzkiej jest głęboko zrośnięte z tradycjami przedchrześcijańskimi. To czyni je nie tylko religijnymi, ale również kulturowymi punktami odniesienia w irlandzkiej społeczności. Ale tutaj o Chrystusie nauczał św. Patryk, który rozumiał znacznie więcej niż kontynentalni misjonarze, którzy często „ewangelizowali” ogniem i mieczem...
Objawienie Pańskie (6 stycznia), czyli małe Boże Narodzenie
6 stycznia, zwany również małym Bożym Narodzeniem, to moment, w którym kończy się powszechnie czas bożonarodzeniowy. Ale tutaj, w Irlandii, następuje szczególny dzień obchodów – Nollaig na mBan – czyli Boże Narodzenie Kobiet. Niegdyś ten dzień był tradycyjnie czasem, w którym kobiety kończą swoje obowiązki związane z przygotowaniami do świąt, kulinariami, przyjmowanie gości, dając sobie choć chwilę odpoczynku i celebracji. W wielu irlandzkich domach poza największymi miastami to dzień, kiedy spotykają się rodziny, by wspólnie spędzić czas, śpiewać kolędy i dzielić się radością z bliskimi.
„Objawienie Pańskie to moment, kiedy tradycja i rodzina stają się jednością. To czas, w którym nasze życie religijne nie jest odcięte od życia codziennego, a wręcz z nim współistnieje, wciąż przetwarzając na nowo tradycje” – pisał o tym irlandzki duchowny o. Michael O’Dwyer, podkreślając wyjątkowość tego dnia w irlandzkiej kulturze.
Dzień Świętej Brygidy (1 lutego) – unia chrześcijaństwa z Celtami
1 lutego Irlandia obchodzi Dzień Świętej Brygidy, który przypada na początku lutego, ale jego obchody zaczynają się już pod koniec stycznia. Święta Brygida to postać, która w irlandzkiej tradycji chrześcijańskiej odgrywa wyjątkową rolę – obok św. Patryka i św. Kolumby jest jedną z trzech głównych postaci w panteonie irlandzkich świętych. Brygida była zakonnicą i mistyczką, uznawaną za patronkę ogniska domowego, płodności, rolnictwa i poezji. Zanim jednak stała się świętą w chrześcijaństwie, Brygida była czczona przez Celtów jako bogini związana z płodnością i opiekunką ognia.
Współczesne obchody Dnia Świętej Brygidy w Irlandii są mieszanką tradycji celtyckich i chrześcijańskich. Wciąż zachowały się liczne zwyczaje ludowe, jak np. plecenie „krzyży Brygidy” – symbolicznych krzyży z trzciny, które mają chronić domostwa przed złem. Często towarzyszy im obrzęd oczyszczania domów ze „starej” energii, co ma na celu przygotowanie przestrzeni na nadchodzący rok.
Jako was nadworny składacz słów w wiersze i tym razem pośpieszę z cytatami pisanymi z myślą o św. Brygidzie. Najpierw już prawie zapomniany, nawet przez Irlandczyków, poeta John O’Donohue, który w poemacie „Anam Cara” napisał:
Brigid's flame is a fire that burns in the heart of all of us, a fire that never goes out, no matter how cold the world becomes („Płomień Brygidy to ogień, który płonie w sercu nas wszystkich, ogień, który nigdy nie gaśnie, bez względu na to, jak zimny staje się świat”).
Nie może także zabraknąć Williama Butlera Yeatsa, ducha niespokojnego. Poety, który zapoczątkował renesans tego, co celtyckie. W dziele „The Stolen Child” przeczytamy:
Brigid is a goddess of the hearth, of all that sustains life. She is the flame that keeps burning even when the world turns cold. („Brygida jest boginią ogniska domowego, wszystkiego, co podtrzymuje życie. Jest płomieniem, który pali się nawet wtedy, gdy świat staje się zimny”).
Przygotowania do wiosny – powrót Światła i odrodzenie Przyrody
Styczeń z jego zimowym mrokiem i długimi nocami staje się również miesiącem przejściowym między końcem starego roku a nadchodzącą wiosną. I choć sam miesiąc jest raczej cichy, w tradycji celtyckiej ważnym momentem jest przejście z jednego sezonu w drugi, wyznaczane przez święto Imbolc, które przypada 1 lutego. To święto, choć oficjalnie obchodzone na początku lutego, ma swoje korzenie w przygotowaniach już w styczniu.
Imbolc – powitanie Wiosny i Płodności
Imbolc jest jednym z czterech głównych świąt celtyckich, obok Samhain, Beltane i Lughnasadh. Oznacza początek wiosny, a także odnawianie cyklu przyrody. To święto związane jest z powrotem światła do świata, po ciemnych dniach zimy. Symbolicznie kojarzy się z boginią Brigid, która stała się również świętą chrześcijańską. W ramach obchodu tego święta tradycja nakazuje zapalanie świec, które mają na celu przywrócenie światła do świata, walczącego z mrokiem i zimowymi ciemnościami. Imbolc to także czas oczyszczania. W domach odbywały się rytuały mające na celu oczyszczenie zarówno przestrzeni, jak i duchowości domowników. W tradycji celtyckiej przypisywano temu dniowi szczególne znaczenie związane z obrzędami, które miały zapewnić dobrobyt i obfitość w nadchodzącym roku. Na wsi, wśród rolników, był to także punkt wyjścia do przygotowań do nowego roku agrarnego – moment, kiedy zaczynano myśleć o wiosennych pracach na roli.
„Imbolc jest jak obietnica nadchodzącego odrodzenia. To moment, kiedy możemy poczuć, że po ciemnościach nadchodzi nowa nadzieja” – pisał irlandzki historyk i antropolog, Pádraig Ó Riain, odnosząc się do symboliki tego święta.
Przywołam także metafory Pádraiga Ó Tuama. W „Poetry for Imbolc” napisał:
Spring will come, and in that season, the earth will remember how to heal. („Wiosna przyjdzie, a w tym czasie ziemia przypomni sobie, jak się leczyć”).
Celtyckie zimowe obchody przejściem do Nowego Roku
W tradycji celtyckiej styczeń był również czasem przygotowań do nadchodzącego roku agrarnego i duchowego. Starożytni Celtowie obchodzili Samhain, które przypadało na przełom października i listopada, oznaczając koniec starego roku. Był to czas, kiedy życie na wsi stawało się bardziej refleksyjne, a zimowe miesiące sprzyjały kontemplacji i przygotowaniom na nadchodzącą wiosnę. Ludzie wierzyli, że należy pozbyć się starej energii, co miało zapewnić harmonię i dobrobyt w nadchodzących miesiącach. Oczyszczano domy, a także wykonywano rytuały związane ze światłem, jak zapalanie świec czy ognisk, które miały symbolizować powrót Słońca. W mitologii celtyckiej Słońce było symbolem mocy, które odradzało się każdego roku na nowo, by przynieść życie i obfitość.
Styczeń w Irlandii jest miesiącem przejściowym. Jest to czas, w którym ludzie przygotowują się do nadchodzącej wiosny zarówno w sensie duchowym, jak i praktycznym. Przeplatają się tu chrześcijańskie święta, jak Dzień Świętej Brygidy i Objawienie Pańskie, z dawnymi celtyckimi tradycjami, które wciąż żyją w sercach Irlandczyków. Imbolc, z jego rytuałami światła i oczyszczania, wciąż pozostaje jednym z najważniejszych momentów w cyklu rocznym, łącząc dawną magię z nowoczesnym duchowym wymiarem. Tym samym styczeń, choć z pozoru spokojny, jest w rzeczywistości pełen symboliki i refleksji, które towarzyszą Irlandczykom od wieków.
Wybran, czyli Tomasz Wybranowski
Fot. Tomasz Szustek - woda ze studni św. Brygidy kryształowo przepyszna.
Tomasz Wybranowski jest poetą, krytykiem muzycznym, literatem i dziennikarzem, obecnie dyrektorem muzycznym sieci Radia WNET (Białystok, Lublin, Łódź, Bydgoszcz, Wrocław, Kraków, Szczecin i Warszawa), szefem Studia 37 Dublin, a także prowadzącym i wydawcą programu „Polska Tygodniówka”, który już od 18 lat w dublińskim radiu NEAR 90.3 FM (zawsze w środy o 19.00). Członek Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich i Związku Pisarzy Polskich na Mazowszu, dziennikarz miesięcznika „Kurier Wnet”, felietonista w „MiR”. W Republice Irlandii od 19 lat.