reklama

Sentymentalna podróż pędzlem malowana

Poniedziałek, 14 Sierpień 2023

„Urzekająca magia kolorów. Siła i piękno kobiet, tych małych i tych dużych”, czyli świat w kolorach tęczy oczami niezwykle utalentowanej i wrażliwej duszy – Iny Kumar, uczennicy Polskiej Szkoły SEN, laureatki konkursu plastycznego XII Olimpiady Szkół Polonijnych z Irlandii. Zdumiewające, że artystka ma zaledwie 12 lat.

Trudno nie zgodzić się z powiedzeniem, że „świat bez kobiet byłby jak ogród bez kwiatów”, a Ina, jako przepiękny i barwny kwiat, wraz ze swoim talentem artystycznym, niezwykłą wrażliwością, pasją do malowania i ciekawością świata, zajmuje w tym ogrodzie szczególne miejsce. 

Bohaterki z Jej cudownego obrazu – dziewczynka, nastolatka i dojrzała kobieta – są równie wyjątkowe. Chociaż stoją tyłem, w różnych zakątkach świata, to nie da się przejść obok nich obojętnie. Widzimy długowłosą blond Słowiankę, kruczoczarną, perfekcyjnie uczesaną i ubraną w tradycyjne barwne szaty Hinduskę oraz rudowłosą z pokręconymi kędziorkami, nieco roztrzepaną Irlandkę. 

Praca plastyczna jest dopracowana, przemyślana i dojrzała. Zachwyca głębią i przestrzennym charakterem. Widać, że artystka jest niezwykle utalentowana. Pokazany świat urzeka magią kolorów i jest to zdecydowanie ten „lepszy” świat, bez wojen czy głodu. Trzy obrazy w jednym, trzy miasta: Gdańsk, Delhi, Wexford – trzy kraje: Polska, Indie, Irlandia. Chociaż na pierwszy rzut oka widzimy różne miejsca, to obrazy w swojej istocie są do siebie bardzo podobne (kompozycja). Każdy przedstawia postać tyłem oraz krajobraz, jaki się przed nią roztacza. 

W swoim dziele artystka wspaniale „przemyciła” nie tylko elementy architektury czy tradycji – ubiór, ale również tło, które jest zaczerpnięte z realnego świata i tak charakterystyczne dla tych właśnie miejsc. Umiejętnie wykorzystała pełną paletę kolorów, zadbała o piękne nasycenie barw, cudownie bawiła się cieniem, a każdy element perfekcyjnie wykończyła.

Moim zdaniem obraz Iny pokazuje zupełnie inny wymiar podróżowania. To nie tylko chęć zwiedzania, poznawania nowych miejsc czy ludzi, ale tęsknota, powrót do korzeni, do miejsc szczególnie nam bliskich, pamięć o tym, kim jesteśmy. 

Bijąca z tryptyku harmonia, panujący ład oraz podobieństwo kompozycyjne powodują, że nic mnie nie niepokoi, nie rozprasza, a przekaz staje się jeszcze bardziej czytelny. Wiem, że chodzi o kobiety, bo to właśnie one wysuwają się na plan pierwszy. Chociaż nie widzę ich twarzy i oczu, to mnie intrygują, budzą moją ciekawość, chcę poznać ich historię. Zastanawiam się, co je łączy. To, w jaki sposób stoją i gdzie stoją, nie może być przecież przypadkowe.

Cudowny obraz przykuwa moją uwagę. Chcę spojrzeć na niego raz jeszcze i kolejny raz. Zachwyca mnie i wywołuje najwspanialsze uczucia. Wciąż nurtują mnie pytania, a wśród nich jedno – co tak młodziutka i wrażliwa artystka miała na myśli? A przecież w sztuce o to właśnie chodzi, czyż nie?

Joanna Drążewska (dyrektor estrady, Polska Szkoła SEN)

Najnowszy numer
Kwiecień 2024 (171)
reklama
Pogoda
booked.net
Waluty