reklama

Mikołajki – fakty i mity z dublińskim przymrużeniem oka

Wtorek, 5 Grudzień 2023

6 grudnia jak co roku wypatrujemy – a wraz z nami niemal cały świat – prezentów od Świętego Mikołaja. Nasi irlandzcy przyjaciele tego dnia jednak nie wypatrują sań świętego na wieczornym niebie ani też nie oczekują prezentów. W tym kraju nie obchodzi się mikołajek, a już na pewno nie 6 grudnia.

Pomimo tego malutkiego niedociągnięcia Irlandczycy mocno w niego wierzą i to od wieków. Pamiętacie Katedrę Kościoła Chrystusowego? Jest to najstarsza katedra w Dublinie, której początki sięgają 1038 r., kiedy to wikiński król Dublina Sitric Silkbeard zbudował pierwszy kościół w tym miejscu. W tej świątyni było już miejsce poświęcone Świętemu Mikołajowi z Miry. A kim tak naprawdę był Święty Mikołaj? O tym już za chwilę...

Święty Mikołaj jest na wpół legendarną postacią, bo nie mamy pewności, czy naprawdę istniał. Mówi się, że żył w III lub w IV w. i był biskupem Miry. Tyle o świętym jest w stanie powiedzieć prawie każdy, ale coś więcej... Coś więcej to legenda o jego żywocie niemal identyczna z żywotem Świętego Franciszka. Chłopak z bogatego domu wyrzeka się majątku i rodziny, poświęca Bogu i umiera w męczarniach. Bo kiedyś trzeba było umrzeć śmiercią męczeńską, by zostać świętym. Jak widzicie, nic w jego żywocie nie jest nowatorskie, typowy nudny święty, jakich wielu z okresu wczesnego chrześcijaństwa. W jego przypadku interesująco zaczyna się dziać po jego śmierci, a dokładniej interesujące są losy jego szczątków. Parę stuleci po tym, jak Mikołaj przeszedł na łono Abrahama, Mira wpadła w ręce Saracenów, którzy próbowali splądrować grób świętego, ale czy to za sprawą Boskiej Opatrzności, czy też może głupoty niewiernych nasi sprawcy zamiast do grobu Świętego Mikołaja, włamali się do grobu obok. No cóż, zdarza się najlepszym. Średniowiecze było epoką bardzo uduchowioną, w której relikwie były bardzo cenne. W Europie wszczęto raban, że należy szczątki świętego ratować przed niewiernymi. Do działania przystąpiły dwa miasta włoskie – Wenecja i Bari. Oba miasta miały nadzieję, że relikwie świętego przyniosą im prestiż, a owszem, ale przede wszystkim pieniądze. W średniowieczu bardzo prężnie działała turystyka... pielgrzymkowa. Mając kosteczki jakiegoś cenionego świętego, można było zbić fortunę. Wiosną 1087 r. barijscy żeglarze przybyli do Miry z zamiarem pozyskania szczątków świętego. Zostali potraktowani jak pielgrzymi, zwłaszcza że Mikołaj jest patronem żeglarzy. Braciszkowie, którzy pilnował świętego, zaprowadził „pielgrzymów” do grobu, a ci poprosili ładnie o oddanie im szczątków Mikołaja w zamian za 300 złotych monet. Braciszkowie oczywiście odmówili, wtedy to barijczycy związali zakonników i przystąpili do grabieży. Udało im się ukraść ponad połowę świętego i wywieźć do Bari. Ciekawostką jest to, że nasza królowa Bona spoczęła na wieki obok Świętego Mikołaja. Tak, tak... Bona pochowana jest w bazylice w Bari, tuż obok Mikołaja – to ta bazylika była reprezentacyjnym kościołem królów polskich przez ok. 200 lat.

Co z Irlandią? Bo jak się pewnie domyślacie, musi być jakiś związek między Świętym Mikołajem a Irlandią. No i jest. Tutejsi historycy mocno wierzą, że szczątki świętego zostały zabrane z Miry przez krzyżowców, a nie barijskich żeglarzy, i przeniesione na krótko do Włoch, a następnie do Irlandii. Dowodem jest stara płyta nagrobna z wizerunkiem świętego i dwoma krzyżowcami na terenie opactwa w irlandzkim Kilkenny.

Kończąc moją opowieść o Świętym Mikołaju, chciałbym tylko powiedzieć, że w Dublinie, a dokładnie na Francis Street, stoi kościółek pod wezwaniem właśnie Świętego Mikołaja z Miry. Jest to kościół w stylu neoklasycznym, czyli architekt zainspirował się budowlami starożytnej Grecji i Rzymu. Świątynia ta jest najczęściej zamknięta, ale jeśli kiedykolwiek uda Wam się zastać ją otwartą, to wejdźcie do środka, bo warto. Znajdziecie tam przepiękny sufit, ale i małą perełkę – witraż autorstwa Harry’ego Clarka. Clark jest irlandzkim Matejką jeśli chodzi o witraże, a jego prace to prawdziwe bogactwo soczystych kolorów.

Na koniec pytanie: czy zastanawialiście się, dlaczego Święty Mikołaj nie odwiedza Irlandii? Bo ja tak! I doszedłem do paru wniosków. Po pierwsze Mikołaj nie musi odwiedzać Irlandii, bo już tu jest – pochowany w Kilkenny. Po drugie irlandzką tradycją jest zostawienie Mikołajowi szklanki lub butelki guinnessa, a Rudolfowi – marchewki. No i sobie pomyślałem, że może Mikołaj ma zasadę, że nie prowadzi, gdy pije! Albo że jest w stanie odwiedzić tylko parę domów w ciągu jednej nocy, bo ileż butelek guinnessa można wypić przez noc?! Każda z tych teorii ma swoich zwolenników, ale prawdy pewnie nie poznamy nigdy...

Przemysław Zbieroń

www.facebook.com/ShamekwDublinie

Najnowszy numer
Kwiecień 2024 (171)
reklama
Pogoda
booked.net
Waluty