Święty w Dublinie
Walentynki to dla większości Irlandczyków bardzo ważne święto.
Powszechnie wiadomo, że Irlandia to ojczyzna wybitnych romantycznych poetów, pisarzy, muzyków oraz przepełniona malowniczymi miejscami wyspa... Według informacji, które możemy znaleźć w Wikipedii walentynki (Valentine’s Day) to coroczne święto zakochanych przypadające 14 lutego. Nazwa pochodzi od św. Walentego, którego wspomnienie liturgiczne w Kościele katolickim obchodzone jest również tego dnia. Zwyczajem w tym dniu jest wysyłanie listów zawierających wyznania miłosne (często pisane wierszem).
Pomimo katolickiego patrona tego święta czasem wiązane jest ono ze zbieżnym terminowo zwyczajem pochodzącym z Cesarstwa Rzymskiego, polegającym głównie na poszukiwaniu wybranki serca, np. przez losowanie jej imienia ze specjalnej urny. Współczesny dzień zakochanych nie ma jednak bezpośredniego związku z jednym konkretnym świętem starożytnego Rzymu, choć jest kojarzony z takimi postaciami z mitologii jak Kupidyn, Eros, Pan czy Juno Februata. Możliwe, że zwyczaje związane z tym dniem nawiązują do starożytnego święta rzymskiego zwanego Luperkaliami, obchodzonego 14–15 lutego ku czci Junony, rzymskiej bogini kobiet i małżeństwa, oraz Pana, boga przyrody...
Skoro wiemy już, że walentynki to święto, które swoje korzenie ma w starożytnym Rzymie, czyli było świętem pogańskim i tylko dzięki swej olbrzymiej popularności zastąpiono je „chrześcijańskim odpowiednikiem”, to wypadałoby nieco poszperać w tej historii...
W domysłach naukowców (bo ze śladów historycznych niewiele zostało, ale pozostały legendy) za patrona zakochanych raczej przypadkowo wybrano św. Walentego – męczennika skazanego na śmierć za łamanie dekretów imperatora rzymskiego Klaudiusza II. Cesarz, chcąc wzmocnić swoją armię, wydał edykt zabraniający jego młodym żołnierzom zawierania związków małżeńskich w przekonaniu, że niezamężni legioniści będą walczyli zacieklej – przypuszczał, że żonaci żołnierze będą mniej zawzięci, bojąc się tego, co może się stać z ich żonami lub rodzinami, jeśli zginą. Wbrew woli cesarza Walenty zachęcał pary do zawarcia małżeństwa i osobiście „potajemnie” udzielał ślubów. Według legendy, aby „przypomnieć mężom o ich ślubach i miłości Bożej”, Walenty wycinał serca z pergaminu, dając je żołnierzom jako znak zawartego przez nich związku. Za udzielanie takich małżeństw Walenty został uwięziony, torturowany i postawiony przed sądem. Jednym z mężczyzn, którzy mieli go sądzić według prawa rzymskiego, był Asterius.
Niektóre źródła opisują go jako strażnika, ale pamiętajmy, że bazujemy na kilkusetletnich przekazach. Ów Asterius miał córkę, która była niewidoma. Walenty miał modlić się tak gorliwie w jej intencji, że młoda dziewczyna została uzdrowiona. W wyniku tego Asterius nawrócił się i został chrześcijaninem. Prawdopodobnie w 268 lub 269 r. Walenty został uznany za winnego i skazany na trzyczęściową egzekucję pobicia, ukamienowania i ostatecznie ścięcia głowy z powodu nieposłuszeństwa i sprzeciwiania się edyktowi cesarza. Inna legenda głosi, że Walenty zakochał się w córce Asteriusa i ostatnie słowa, które napisał przed śmiercią, zawarł w liście do ukochanej, podpisując je: „od Twojego Walentego”. Ostatecznie stracono go 14 lutego 269 lub 270 r. (tego dokładnie nie wiadomo). W Kościele katolickim od 496 r., na mocy decyzji papieża Gelazjusza I, dzień ten jest poświęcony św. Walentemu.
Niby wszystko wyjaśnione, ale skąd powiązanie z irlandzką stolicą? Czyżby święty znalazł się na Zielonej Wyspie? Niby nie, a jednak tak, choć raczej nie do końca...
Wszystko dzięki prowincjałowi irlandzkich karmelitów Johnowi Sprattowi (rodowitemu dublińczykowi), powszechnie znanemu jako „opiekun ubogich w Dublinie”. Odwiedził on Rzym na zaproszenie jezuitów w 1835 r., by głosić kazania w Wiecznym Mieście. Jego mowami zachwycił się sam papież Grzegorz XVI, który obdarował zakonnika niezwykłym prezentem – powierzył mu opiekę nad relikwiami św. Walentego. Kaznodzieja zabrał je na Szmaragdową Wyspę, gdzie ostatecznie trafiły do Dublina, do kościoła karmelitów na Whitefriar Street (Church of Our Lady of Mount Carmel, Whitefriar Street – Kościół Najświętszej Maryi Panny z Góry Karmel przy Whitefriar Street). Szczątki św. Walentego obecnie są złożone w relikwiarzu w północno-wschodnim narożniku kościoła. Nad relikwiarzem ustawiona jest figura świętego. Dodatkową ciekawostką jest to, że w tym kościele poświęca się wyjątkowe pierścienie Claddagh. Od XVII w. jest to symbol przyjaźni, małżeństwa i często pełnią rolę pierścionków zaręczynowych. Pierścień przedstawia dwie dłonie trzymające serce w koronie. Każdy z tych elementów ma swoją symbolikę – serce to oczywiście miłość, dłonie – przyjaźń, a korona reprezentuje wierność i uczciwość. Motto pierścienia to „Pozwól panować miłości i przyjaźni na zawsze”. Po tym, w jaki sposób Irlandczycy noszą pierścień, można określić, czy są zaręczeni, w związku małżeńskim czy są stanu wolnego. Ale o tym innym razem...
Przemysław Zbieroń
Fot. @Przemysław Zbieroń – Shamek w Dublinie, Radio PL