Podsumowanie roku 2024 oraz co przyniesie nam rok 2025 w nieruchomościach
Z bliża się koniec roku, zatem warto podsumować, co wydarzyło się w mijających 12 miesiącach.
Na pewno pod względem politycznym było ekscytująco. Wybory w USA z podmianą kandydata w ostatniej chwili udowodniły, że brak planowania zarówno w życiu codziennym, jak i w wielkiej polityce może mieć istotne konsekwencje. Pominięcie wieku kandydata oraz jego wycofanie się na końcu kampanii były fatalne w skutkach dla demokratów i de facto spowodowały utratę szans na utrzymanie władzy.
Wojna na Ukrainie trwa już trzeci rok, a na Bliskim Wschodzie rozgorzał nowy konflikt zbrojny z tysiącami ofiar, co potwierdza tylko, że ludzie się nie zmieniają, a wojny były, są i będą. Rozwój technologiczny, AI oraz zaklinanie się, jacy to nie jesteśmy cywilizowani, niczego nie zmienią.
Z kolei europejski silnik przemysłowy, czyli Niemcy, nieprzerwanie się krztusi i zwalnia. Niemiecki indeks PMI dla przemysłu wynosił w październiku 43 pkt, co oznacza głęboką
recesję. Na domiar złego taki stan utrzymuje się już od 2022 r. Niemieckie koncerny ogłosiły, że będą zwolnienia i zamykanie zakładów. To oznacza bezrobocie, cięcie godzin oraz zwolnienia grupowe, nawet dla tak silnego przemysłu motoryzacyjnego, jaki jest w Niemczech.
Pamiętajmy, że całe miasta żyją z tych fabryk, a jeżeli ktoś chce przykładu, jak wygląda miasto, które traci fabryki i przemysł, to zapraszamy do zapoznania się z historią amerykańskie-
go Detroit oraz jak wyglądało ono w latach swojej świetności, a jak w chwili obecnej.
Wydaje się, że Irlandia zostaje na uboczu tych wszystkich zawirowań i panuje tu business as usual, czyli sielanka trwa i nic się nie zmienia. W samym 2024 r. ceny wywoławcze
domów wzrosły o 7,3 proc. rok do roku, a ceny transakcyjne o kolejne 6 proc., więc wygląda na to, że u nas jest „zielono” i nie ma czym się przejmować. Niestety informacje z rynku nie-
ruchomości komercyjnych nie są już tak pozytywne i malują nam zupełnie inny obraz. Liczba pustych obiektów komercyjnych w czerwcu wynosiła 30 246 z trendem zwyżkowym w 14 hrabstwach (na 26). Możemy to zaobserwować po tablicach z ofertami biur oraz sklepów na wynajem. Nawet te najnowsze, ukończone w 2022–2023, świecą pustkami.
Może to oznaczać nadejście głębokiej recesji na rynku nieruchomości komercyjnych i następujące po tym bankructwa. Ciekawe, ile kredytów komercyjnych zostało udzielonych przez banki irlandzkie i czy przypadkiem nie powtórzy się scenariusz z 2008 r., gdy bank centralny będzie musiał ratować niewypłacalne banki, tym razem jednak trafione przez złe kredyty na biurowce. Nie wiadomo jednak, czy partia, która wprowadziłaby takie dofinansowanie, nie straciłaby naychmiast władzy i ludzie nie wyszliby na ulice w proteście, więc programy pomocowe musiałyby nazwać się jak „niepomocowe”, a całą akcję przeprowadzono by hush, hush, czyli po cichu i bez rozgłosu.
Wracając jednak do nieruchomości, pozostaje pytanie, jakie kierunki powinniśmy obierać, chcąc zainwestować wolne środki, jakich zwrotów i bezpieczeństwa powinniśmy oczekiwać w zależności od danego regionu. Ciekawym kierunkiem jest nadal UK, z możliwością wzięcia kredytu z opcją spłaty tylko odsetek, a nie kapitału. Wtedy inflacja, która zabiera nasz majątek, staje się nagle naszym sprzymierzeńcem. Lokum w dobrej lokalizacji będzie tylko nabierało wartości tak długo, jak będzie trwała inflacja, bez naszego wkładu. Nie trzeba będzie dokonywać znaczących napraw i ulepszeń w mieszkaniu lub domu, cena będzie rosła (przynajmniej nominalna) i będziemy mieli zabezpieczenie dla naszego majątku.
Oczywisty wydaje się również kierunek południowy, czyli Hiszpania, Portugalia, Włochy. W Hiszpanii otrzymamy kredyt na zarobki w Irlandii, a wielu działających tam polsko-
i angielskojęzycznych agentów nieruchomości umożliwi łatwy zakup. Należy jednak pamiętać o 25-proc. ukrytym bezrobociu w Hiszpanii oraz mocnych lewicowych poglądach i roz-
wiązaniach tamtejszego rządu. Dodatkowo za nieruchomości w Hiszpanii płacimy 10 proc. podatku przy zakupie. To znacząca kwota i należy ją uwzględnić przy kalkulacjach.
Innym kierunkiem jest Cypr oraz Turcja – warto rozważyć i tę opcję. Cypr, bardzo lubiany i z zerowym podatkiem od zysków, jest kuszący, ale pamiętamy 2013 r., kiedy rząd wprowa-
dził nacjonalizację kont bankowych – kwota ponad 100 tys. euro była zabierana i nie można było niestety nic z tym zrobić. Nie wiadomo, czy raz wprowadzone prawo nie będzie zmo-
dyfikowane do nieruchomości i np. rząd nie powie w przyszłości, że albo jesteś Cypryjczykiem i wtedy twój dom jest bezpieczny, albo np. zostanie on znacjonalizowany lub trzeba będzie płacić ekstra 50-proc. podatek, jeżeli będziesz chciał nadal posiadać tę nieruchomość. Oczywiście to tylko spekulacja, ale jeżeli raz uszło to na sucho, to z pewną modyfikacją można powtórzyć całą operację. Więc ostrożność na pewno jest zalecana w tym przypadku.
Turcja to z kolei kierunek bardzo perspektywiczny, sam proces zakupu nieruchomości jest odmienny od praktykowanego w Europie, ale dobry i zaufany pośrednik pomoże nam w całym procesie.
Po drugiej stronie Europy mamy ciekawy kierunek, a mianowicie Norwegię i Szwecję.
W Norwegii domek jako inwestycja poza dużymi miastami jest interesującą opcją. Pod względem geopolitycznym kraje te wydają się bezpieczne – mają własne zasoby ropy i gazu
oraz nadal pożądanej rudy żelaza, co daje im stabilne filary na przetrwanie w nadchodzącym czasie.
A czego możemy się spodziewać w 2025 r., jeżeli chodzi o nieruchomości?
Wystarczy zaobserwować liczbę ogłoszeń na wynajem, masową ucieczkę prywatnych landlordów z rynku oraz zupełny brak nowych mieszkań na sprzedaż. Wniosek jest tylko jeden: może być drożej, a nawet dużo drożej. Najbardziej optymistycznym scenariuszem jest zatrzymanie się cen na obecnym poziomie. Oby tylko nie było powtórki z lat 70., gdy inflacja szybowała, a odsetki od kredytów były na poziomie 17 proc. Jednym słowem ci, którzy kupili nieruchomość, powinni być zadowoleni, minusem mogą być tylko stopy procentowe, a raczej ich możliwy wzrost.
Niestety, kto jeszcze nie kupił wymarzonego mieszkania lub domu, może tylko liczyć na programy rządowe i plany na wybudowanie tysięcy obiecanych mieszkań czy domów.
Korzystając z okazji, chcielibyśmy złożyć rodakom w Irlandii życzenia radosnych świąt Bożego Narodzenia – szczęśliwych świątecznych wyjazdów i powrotów oraz fajnych prezentówpod choinką. Szczególnie jako prezenty polecamy książki wydawnictwa Mieszkanicznik, gdzie można przeczytać historię o drodze do wolności finansowej, jak inni ją osiągnęli i czy warto inwestować w nieruchomości.
Zapraszamy także na spotkania Mieszkanicznika w Polskim Ośrodku Społeczno-Kulturowym w Dublinie w każdą ostatnią sobotę miesiąca o godz. 16.00. Dzielimy się tam wiedzą, doświadczeniem i pomagamy w znalezieniu drogi do uzyskania pasywnych przychodów z nieruchomości.
Wesołych świąt i szczęśliwego Nowego Roku życzy zespół Mieszkanicznika –
Grzegorz Sulżyński i Marzena Zawadzka